Oslo, 1987 rok. Siedemnastoletni Øystein Aarseth znany również jako Euronymous (Rory Culkin) jest zdeterminowany, by uciec z pogodnej skandynawskiej miejscowości rodzinnej i ze swoim zespołem Mayhem stworzyć „prawdziwy norweski black metal”. Dołączają do niego równie fanatyczni rówieśnicy – Dead i Varg. Wierząc, że są na granicy muzycznej rewolucji stają się jeszcze bardziej mroczni. Kult szatana, podpalanie kościołów, kradzież nagrobków, depresja, samobójstwa, skłonność do rozgłosu to tylko niektóre elementy ich codzienności.
Jeśli chodzi o ten film to ogólnie nie jest zły. Oczywiście są jakieś tam niedociągnięcia i nieścisłości w fabule, ale nie przesłania to kunsztu w filmie. Jest trochę brutalności, jest trochę elementów dramatycznych oraz jak najbardziej wzruszających. Film mogę ocenić na 7/10.